Anna Szkudlarz, 01.12.2021 2735


Ratunku! Mam niejadka!
Help Me! I have a fussy eater!


Bardzo często otrzymuję wiadomości od właścicieli charcików, że nagle ich pupil przestał jeść z apetytem i zaczął wybrzydzać. Zwykle właściciele charcików karmili swojego psa wg moich zaleceń pożywieniem naturalnym, czyli dietą RAW/BARF.

Czy to zatem oznacza, że ta dieta mniej smakuje charcikom?
Wręcz przeciwnie :)

Właściciele, karmiący swoje pociechy suchą lub gotowaną karmą zwykle dużo wcześniej i częściej spotykają się z tym problemem. Być może powód wyda wam się bardzo trywialny lub też mało wiarygodny, ale najczęstszą przyczyną braku apetytu u charcika jest... jego przekarmienie :)

Czyli właściciel codziennie daje zbyt duże porcje. Pomimo, że piesek dotąd jadł te porcje w całości, w końcu dojdzie do tzw przejedzenia i utraty apetytu. Jak więc odgadnąć prawdziwe zapotrzebowanie na karmę dla tego konkretnego, indywidualnego, naszego jedynego na świecie charcika? Ano nie da się ;)

Każdy organizm jest inny, każdy ma inne tempo metabolizmu, inny tryb życia, inne formy spędzania czasu. Do tego dochodzą inne temperatury w domach, które są utrzymywane (im wyższa, tym mniej energii będzie potrzebował do termoregulacji). Poza tym różnie angażujemy naszego psa w aktywność, robimy w danym tygodniu więcej lub mniej treningów w zależności od czasu, pogody. Nie da się więc w 100% wyliczyć dziennego zapotrzebowania dla naszego charcika.

Według zaleceń książkowych pies powinien zjadać ok 4-6% wartości swojej masy ciała w żywieniu BARF/RAW. Niestety te ilości także nie bardzo się przekładają na prawdziwe zapotrzebowanie w tej rasie. Okazuje się, że to o wiele za niskie zalecenia pokarmowe dla bardzo aktywnych i żywiołowych charcików włoskich. Zwykle szczenięta mają dużo większe zapotrzebowanie energetyczne i szczenię charcika włoskiego bez problemu zjada nawet ok 200-250 a nawet 300 gram mieszanki BARF (mięso z warzywami). To nic dziwnego, w końcu nasz pupil jest w fazie wzrostu i organizm potrzebuje ogromnych rezerw składników pokarmowych aby prawidłowo zbudować organizm.

Szczególnie istotne w tym okresie jest pilnowanie prawidłowego stosunku wapnia do fosforu w diecie, który powinien wynosić 2:1. W prawidłowo skomponowanej diecie BARF właśnie taki stosunek tych pierwiastków powinien występować.  W suchych karmach producenci również starają się pilnować bilansu tych składników, lecz trzeba wziąć pod uwagę, że w karmach dodawane są one w postaci syntetycznej, a więc dużo mniej przyswajalnej. Nie ma nic lepszego niż naturalne kości czy skorupki jaj, gdzie ta proporcja jest idealnie zachowana.

Bardzo rzadko zdarza się, że zaburzenia apetytu pojawiają się u szczenięcia. Organizm rośnie, rozwija się, a więc potrzebuje naprawdę sporo białka, witamin i minerałów. Przy czym im bardziej niedoborowa karma tym więcej nasz pies będzie jej jadł aby uzyskać niezbędne minimum do rozwoju. Po zakończonym wzroście zwykle apetyt zaczyna się obniżać. To zupełnie naturalne, gdyż zapotrzebowanie organizmu na duże dostawy składników odżywczych zmalały, ale co na to nasz zlękniony właściciel? Zwykle wszczyna alarm, że pies przestał jeść :) W końcu do tej pory jadł całą michę a teraz ledwo co dojadł do połowy ;) Trzeba szybko jechać do weterynarza i zrobić wszystkie możliwe badania łącznie z rezonansem komputerowym i endoskopią ;) Nasz biedny pupil Bogu Ducha winny już w młodym wieku jest poddawany najróżniejszym procedurom medycznym by znaleźć przyczynę braku apetytu, która przecież wg właściciela szybko doprowadzi do śmierci głodowej i tak już chudego charcika ;) Wszystkie babcie i teściowe kiwają z przerażeniem głowami co to będzie... Biedny weterynarz robi co może by chociaż na siłę znaleźć jakąś jednostkę chorobową by właściciel był ukontentowany, że problem został rozwiązany. Wtedy można zrzucić winę na chorobę psychiczną- stres, lęki, a już najlepszą opcją wymyśloną przez lekarza będzie zmiana diety :) I oczywiście lekarz sprzedaje jedną ze znanych firm karmę, błyszczącą w gabinecie na górnej półce. Właściciel wraca do domu, karma wsypana i o losie! Pies zaczął jeść! Co za dobry Doktor :)! Czyli jednak ten BARF był zły... No niestety tu Was zaskoczę... piesek bardzo ochoczo zjadł coś nowego, gdyż po prostu jest to coś nowego... Ot cała tajemnica.

W suchych karmach jest sporo polepszaczy smaku i zapachu, i producent robi wszystko, aby karma była smakowita. Niestety nawet do tych chemicznych substancji nasz charcik się przyzwyczai i problem niejedzenie i tak wróci, tylko ze zdwojoną siłą. Po pierwsze wróćmy może do sedna problemu, którym nie jest wyszukana jednostka chorobowa czy stres, tylko zwykłe przejedzenie. Po drugie problem niejedzenia u charcika często zbiega się idealnie z dwoma trudnymi okresami. Z wymianą uzębienia mlecznego na stałe (między 5 a 6 miesiącem) oraz z okresem tak zwanej burzy hormonalnej i okresu buntowniczego naszego "nastolatka". Podczas wymiany uzębienia dziąsła są opuchnięte, często lekko bolesne, a więc nie dziwcie się, że Wasz pupil będzie miał troszkę gorszy apetyt. Z kolei podczas intensywnego dojrzewania, gdzie u samców poziom testosteronu gwałtownie rośnie i zaczyna instynktownie poszukiwać swojej panny, młodzieniec nie będzie miał w głowie głównie jedzenia a raczej suczki ;) U suk natomiast okres przed rozpoczęciem pierwszej cieczki również charakteryzuje się spadkiem apetytu.

A więc pokrótce omówiłam przyczyny natury fizjologicznej. Co jeszcze może mieć wpływ na zaburzenia apetytu? Oczywiście wszelkiego rodzaju patologie, czyli tzw choroby. Ale jest spora różnica między zwykłym wybrzydzaniem, a niejedzeniem z powodu choroby. Przy jakiejkolwiek jednostce chorobowej powodującej zaburzenia apetytu zwykle występują tzw objawy towarzyszące, np posmutnienie, apatia, biegunka, wymioty, bóle brzucha, tzw przelewanie się w brzuchu, większa niż zwykle ilość snu, brak radości i energii u pupila. Jeśli nasz piesek wyraźnie gorzej się czuje i do tego nie je- rzeczywiście trzeba szukać przyczyny u lekarza weterynarii. Jednak jeśli nasz charcik jest oznaką radości, zdrowia i jest aktywny oraz wesoły a po prostu przestał jeść od jednego czy dwóch dni - nie martwmy się. Trzeba ten okres przeczekać i zastosować kilka sztuczek ;)

Po pierwsze odwołajmy się do pierwotnej natury psowatych. Pies w naturze jedzenie musi upolować. Każda nagroda w postaci jedzenia jest poprzedzona wysiłkiem (polowaniem). A więc najpierw trening, a potem jedzenie. Chart jest bardzo pierwotną rasą i do tego świetnym myśliwym. Dajmy mu sposobność wykazania się i wykorzystania swoich instynktów. Chart, który spędza większość czasu na kanapie lub kolanach właściciela nie będzie dobrze jadł. Przecież z punktu widzenia myśliwego nie zapracował na to. Nie wykorzystał zapasów w polowaniu aby była teraz potrzeba ich uzupełniania. Zacznijmy wykorzystywać charty zgodnie z ich naturą, Zapewnijmy im przynajmniej raz dziennie dawkę porządnego wysiłku. Wtedy z pewnością nasz maluch będzie głodny i zje wszystko ze smakiem.

Drugą rzeczą jest polowanie. Rzadko się zdarza, aby wilk idący przez las napotkał martwą sarnę. On musi ją najpierw wytropić, wyczekać, zapolować. To jest nie tylko walka o przetrwanie, ale i rodzaj zabawy. Polowanie zaspokaja nie tylko głód, ale też wiele innych potrzeb psowatych. Pozwól swojemu małemu myśliwemu czasami "zapolować" na jedzenie. Użyj do tego celu mat węchowych, gdzie można pochować suszone mięsko, lub pobaw się kocią wędką lub inną uciekającą zabawką i za każdym złapaniem przynęty przez charcika nagródź go smakołykiem. Nagradzaj wszelkie aktywności, które mają choć pierwiastek podobieństwa z naturalnym polowaniem. Twój chart poczuje się przez to pewniejszy siebie, bardziej dumny. W końcu wykazał się przed właścicielem swoimi umiejętnościami zręcznego łowcy ;) Może Was to śmieszy, ale to naprawdę tak działa. Nie ma nic lepszego dla psa niż odwołanie się do jego pierwotnej natury.

  Trzecią sprawą jest konkurencja. W świecie zwierząt rzadko jest tak, że każda napotkana zdobycz jest Twoja. Za chwilę zlatuje się stado sępów, zastęp hien i innych głodnych stworzeń. Walka o pożywienie jest naturalna. Oczywiście nie zmierzam do tego, aby psy walczyły w domu o miskę mięsa ;) Chodzi mi o sam fakt karmienia obok siebie dwóch czy większej ilości psów. Sama obecność jedzącego obok stworzenia wzmaga apetyt i przyspiesza opróżnianie miski ;) Nie będzie więc przesadą stwierdzenie, że najlepiej na apetyt charcika działa drugi charcik ;) Konkurencja w domu zawsze pomaga w przypadku niejadków i to jest sprawdzona metoda. Także zastanów się, czy czasem nie jest Ci pisany drugi charcik ;)

Czwartą sprawą jest głodówka. Brzmi groźnie, prawda? Nic bardziej błędnego. Głodówka to po prostu okres niejedzenia. Mięsożerne zwierzęta w naturze mają regularnie okresy niejedzenia. Nie codziennie uda się upolować sarnę lub znaleźć padlinę. Na dodatek nawet nie ma takiej potrzeby, gdyż surowe mięso z kośćmi dość długo się trawią i dają sytość nawet na kilka dni. Podobnie jest w żywieniu BARFem. Ta metoda powoduje naprawdę ogromną sytość u psa i dorosłego charcika wystarczy karmić raz dziennie. Karmienie dwa, trzy razy dziennie jest mocną przesadą gdyż próbujemy jako ludzie (wszystkożercy), którzy mają zupełnie inaczej zbudowany przewód pokarmowy, przenieść nasze zwyczaje na życie psów. To że człowiek je zwykle 3 posiłki dziennie nie oznacza, że powinieneś tak karmić swojego psa. To bardzo duży błąd w rozumowaniu. My jemy gotowane, przetworzone produkty, które dużo szybciej przechodzą przez przewód pokarmowy. Karmiąc w ten sposób psy, nie dajemy w ogóle odpocząć układowi pokarmowemu. Jelita wciąż są zapełnione mięsem a trzustka i wątroba wciąż są zajęte produkcją enzymów i soków trawiennych. To nie jest dobre dla zdrowia psa. Układ pokarmowy psowatych powinien mieć długie odpoczynki od treści pokarmowej aby mógł się swobodnie oczyszczać z resztek i regenerować. Jelita, które wciąż są pełne nie odpoczywają. Nasz pies będzie zmęczony wiecznym trawieniem. W zasadzie u mięsożernych głodówki są całkiem naturalne, ale zdaję sobie sprawę, że właściciele zbyt emocjonalnie i osobiście do tego podchodzą, dlatego nie korzystają z tych naturalnych dobrodziejstw i możliwości szybkiego detoksu organizmu swojego pupila. Jeśli nie jesteś bardzo wrażliwy na duże żebrające oczy swojego psa, to zrób mu chociaż raz w tygodniu głodówkę. Polepszysz mu w ten sposób zdrowie oraz wydłużysz życie. Jeśli więc Twój pies będzie pewnego dnia wybrzydzał, pomyśl sobie "może on chce sobie zrobić dziś głodówkę"? I pozwól mu na to, gdyż organizm który jest przeciążony trawieniem sam naturalnie chce się w ten sposób oczyścić i Twój pies będzie najlepiej wiedział kiedy to ma nastąpić. Nie wpychaj mu wtedy na siłę parówek do pyska, by zjadł cokolwiek tylko pozwól mu na detoksykację i daj odpocząć zmęczonym jelitom. Niejedzenie to naturalny sposób i pierwsza linia obrony dla zaburzeń układu pokarmowego. Pomyśl... kiedy przejadłeś się na grillu u kumpla i boli Cię brzuch, jest Ci niedobrze to zaglądasz na następny dzień rano do lodówki? Raczej nie. Dajesz odpocząć sobie i jelitom dopóki się objawy nie uspokoją. Nasz pies tego nie powie, ale brak apetytu może być znakiem że po prostu musi zrobić głodówkę.

Jeśli jednak brak apetytu jest spowodowany zwykłym przejedzeniem i wybrzydzaniem (pomimo zastosowania wyżej wymienionych metod), jest jeden sposób, aby przyspieszyć apetyt. Po pierwsze dajesz jedzenie w zmniejszonej porcji tylko raz dziennie. Najpierw robisz z psem trening czy długi spacer, potem stawiasz miskę na podłodze. Czekasz tylko chwilę- jeśli Twój pies w ciągu minuty nie zainteresuje się jedzeniem, zabierasz miskę i chowasz do lodówki. Wieczorem znów wystawiasz dosłownie na chwilę. I to samo- jeśli nie je- chowasz. Kolejnego dnia to samo. Gwarantuję, że szybko Twój pies się zorientuje, że jedzenie zaczęło uciekać mu sprzed nosa (odwołanie się do instynktu polowania, ucieczki ofiary), i stwierdzi, że kolejnym razem musi szybko zjeść, aby mu nie uciekło ;) Spróbuj tej metody i daj znać w komentarzu czy zadziałała :)

Mam nadzieję, że artykuł był przydatny. Jeśli macie pomysły jakie jeszcze kwestie powinnam poruszyć w tej tematyce, bardzo proszę o informację zwrotną w postaci komentarza. Do zobaczenia w kolejnym artykule dotyczącym problematyki naszych wspaniałych charcików włoskich!

I often get messages from greyhound owners that suddenly their pet stopped eating with appetite and started being fussy. Usually, the owners of Greyhounds fed their dog according to my recommendations with natural food, i.e. RAW / BARF diet.

Does this mean that this diet tastes less to Greyhounds?
On the contrary :)

Owners who feed their children with dry or cooked food usually much earlier and encounter this problem more often. You may find the reason very trivial or unreliable, but the most common cause of a greyhound's lack of appetite is ... overfeeding it :)

So the owner gives too large portions every day. Despite the fact that the dog has eaten these portions so far, he will eventually overeat and lose his appetite. So how do you guess the real food demand for this particular, individual, our only greyhound in the world? Well, you can't;)In addition, there are other temperatures in the houses that are maintained (the higher the temperature, the less energy it will need for thermoregulation). In addition, we engage our dog in various activities, we do more or less training during a given week depending on the time and weather. Therefore, it is impossible to calculate 100% of the daily requirement for our greyhound.

According to the book recommendations, the dog should eat about 4-6% of its body weight in the BARF / RAW diet. Unfortunately, these amounts also do not really translate into the real demand in this breed. It turns out that these are far too low food recommendations for very active and lively Italian Greyhounds. Usually, puppies have a much higher energy requirement and an Italian Greyhound puppy easily eats even about 200-250 or even 300 grams of the BARF mixture (meat with vegetables). It's no wonder, after all, our pet is in the growth phase and the body needs huge reserves of nutrients to properly build the body.

It is especially important during this period to ensure the correct ratio of calcium to phosphorus in the diet, which should be 2 : 1. In a properly composed BARF diet, just such a ratio of these elements should appear. & Nbsp; In dry foods, producers also try to keep an eye on the balance of these ingredients, but it must be taken into account that they are added in a synthetic form, and therefore much less digestible. There is nothing better than natural bones or eggshells, where this proportion is perfectly kept.

It is very rare for a puppy to develop an appetite disturbance. The body grows, develops, so it really needs a lot of protein, vitamins and minerals. The more deficient food, the more our dog will eat to obtain the necessary minimum for development. After the increase is complete, the appetite usually starts to decline. It's completely natural, because the body's need for large supplies of nutrients has decreased, but what about our fearful owner? Usually it gives an alarm that the dog has stopped eating :)

Each organism is different, each has a different metabolic rate, a different lifestyle, and different forms of spending time.After all, so far he has eaten a whole bowl and now he has barely eaten half of it;) You have to go to the vet quickly and do all possible examinations, including computer resonance imaging and endoscopy;) Our poor pet to God the Spirit guilty at a young age is subjected to various medical procedures to find the reason for the lack of appetite, which, according to the owner, will soon lead to starvation of an already thin greyhound;) All grandmothers and mother-in-law nod their heads in horror what will it be ... the owner was pleased that the problem had been resolved. Then you can blame the mental illness - stress, fears, and the best option invented by the doctor is to change the diet :) And of course, the doctor sells one of the well-known companies, a feed, shiny in the office on the top shelf. The owner returns home, the food is poured in and fate! The dog started to eat! What a good Doctor :)! So this BARF was bad ... Unfortunately, I will surprise you here ... the dog ate something new very eagerly, because it is just something new ... That's the whole secret.

There is a lot of dry food in flavor and aroma improvers, and the manufacturer does everything to make the food palatable. Unfortunately, even to these chemical substances our greyhound will get used to and the problem of not eating will return anyway, only with redoubled strength. First of all, let's go back to the core of the problem, which is not a sophisticated disease or stress, but simply overeating. Secondly, the problem of non-eating in a greyhound often coincides perfectly with two difficult times. With the permanent replacement of milk teeth (between 5 and 6 months) and the period of the so-called hormonal storm and the rebellious period of our "teenager". During the replacement of teeth, the gums are swollen, often slightly painful, so do not be surprised that your pet will have a slightly worse appetite. On the other hand, during intensive maturation, where the testosterone level in males increases rapidly and begins to instinctively look for his bride, the young man will not mainly have food in his head, but rather a female;) In bitches, on the other hand, the period before the first heat is also characterized by a decrease in appetite.

So I briefly discussed the causes of a physiological nature. What Else May Affect Your Appetite Disturbance? Of course, all kinds of pathologies, that is, the so-called diseases. But there is a big difference between being fussy and not eating because you are sick. With any disease entity that causes appetite disorders, there are usually so-called accompanying symptoms, e.g. sadness, apathy, diarrhea, vomiting, abdominal pain, so-called overflow in the abdomen, more than usual amount of sleep, lack of joy and energy in the pet. If our dog is clearly feeling worse and he does not eat it - you really need to look for the reason at the veterinarian. However, if our Greyhound is a sign of joy, health and is active and cheerful, and has just stopped eating for a day or two - don't worry. You have to wait out this period and use a few tricks;)

First, let's refer to the primal nature of canines. In nature, the dog must hunt food. Each food reward is preceded by effort (hunting).So training first, then eating. The Greyhound is a very primal breed and a great hunter. Let us give him the opportunity to demonstrate and use his instincts. A greyhound that spends most of its time on its owner's couch or lap will not eat well. After all, from a hunter's point of view, he hadn't earned it. He did not use the stocks in the hunt so there was now a need to replenish them. Let's start using greyhounds according to their nature. Let's give them a dose of decent effort at least once a day. Then our little one will surely be hungry and eat everything with gusto.

The second thing is hunting. It is rare for a wolf walking through a forest to encounter a dead deer. He must first track her down, wait, hunt her. It is not only a fight for survival, but also a kind of fun. Hunting satisfies not only hunger, but also many other needs of dogs. Let your little hunter sometimes "hunt" for food. Use olfactory mats where you can bury dried meat, or play with a cat's fishing rod or other fleeing toy and reward it with a treat each time the greyhound catches the bait.Reward any activity that resembles natural hunting. Your greyhound will feel more confident, more proud. In the end, he showed his skillful hunter skills to the owner;) You may laugh at it, but it really works like that. There is nothing better for a dog than to refer to its original nature.

& nbsp; The third thing is competition. In the animal world, it is rarely the case that every prey encountered is yours. In a moment a herd of vultures arrives, a host of hyenas and other hungry creatures. The fight for food is natural. Of course, I do not want dogs to fight at home for a bowl of meat;) I mean the mere fact of feeding two or more dogs side by side. The mere presence of the eater next to the creature increases the appetite and speeds up the emptying of the bowl;) So it will not be an exaggeration to say that the second greyhound works best for the appetite of a greyhound;) Competition at home always helps in the case of fussy eaters and this is a proven method. Also think about whether you are writing a second greyhound sometimes;)

The fourth thing is starvation. Sounds scary, doesn't it? Nothing could be more wrong. A hunger strike is simply a period of non-eating. In nature, carnivorous animals have regular non-eating periods. Not every day it will be possible to hunt deer or find carrion. In addition, there is even no such need, because raw meat with bones takes a long time to digest and gives you satiety even for several days. The same is true of BARF nutrition. This method makes the dog feel really full and an adult greyhound is enough to feed it once a day. Feeding two or three times a day is a strong exaggeration because we try, as humans (omnivores), who have a completely different digestive tract, to transfer our habits to the lives of dogs. Just because a human usually eats 3 meals a day does not mean that you should feed your dog this way. This is a very big mistake in reasoning. We eat cooked, processed foods that pass through the digestive tract much faster.By feeding dogs in this way, we do not give any rest to the digestive system. The intestines are still full of meat and the pancreas and liver are still busy producing enzymes and digestive juices. It is not good for the dog's health. The digestive system of dogs should have long rests from the digestive content so that they can freely clean themselves of debris and regenerate. The intestines that are still full do not rest. Our dog will be tired of eternal digestion. In fact, in carnivores, fasting is quite natural, but I realize that the owners are too emotional and personal about it, so they do not take advantage of these natural benefits and the ability to quickly detox their pet's body. If you are not very sensitive to your dog's large begging eyes, fast for him at least once a week. This way you will improve his health and extend his life. So if your dog gets picky one day, think to yourself "maybe he wants to starve himself today"? And let him do it, because an organism that is overloaded with digestion naturally wants to cleanse itself and your dog will know best when this is to happen.Do not force the sausages into his mouth by force, let him eat whatever, just let him detoxify and give his tired intestines a rest. Not eating is a natural way and the first line of defense for digestive system disorders. Think ... when you overeat at your friend's grill and your stomach hurts, you feel sick, do you look in the fridge for the next morning? Probably not. You give yourself and your intestines a rest until your symptoms calm down. Our dog won't say it, but a lack of appetite may be a sign that he just needs to starve.

However, if the lack of appetite is caused by plain overeating and being fussy (despite the methods mentioned above), there is one way to speed it up. appetite. First, you only give food in a reduced amount once a day. First you do a training or a long walk with your dog, then you put the bowl on the floor. You only wait for a moment - if your dog doesn't get interested in eating within a minute, you take the bowl and put it in the fridge. In the evening you put out again literally for a while. And it's the same if you don't. The next day the same thing. I guarantee that your dog will quickly notice that the food has started to run out of its nose (appealing to the hunting instinct, the escape of the victim), and will find that the next time it needs to eat quickly so that it does not run away;) Try this method and let us know in comment whether it worked :)

Hope you found the article useful. If you have ideas about other issues I should raise in this matter, please give me feedback in the form of a comment. See you in the next article about our wonderful Italian Greyhounds!

#Tagi / #Tags

brak apetytu, niejadek, charcik nie je, charcik włoski, brak apetytu, apetyt