COURSING - DEFINICJA
Coursing to wyścigi psów, gdzie zwierzęta gonią atrapę ofiary (wabik), która ciągnięta jest po ziemi na naturalnym terenie (łąka, pole). W odróżnieniu od klasycznych wyścigów chartów na owalnym torze, w zawodach coursingu mogą brać udział rodowodowe psy wszystkich ras.
1) Czy warto pomyśleć o tym rodzaju aktywności dla swojego charcika?
Oczywiście, że warto!
Charty poprzez setki lat selekcji hodowlanej wykształciły w sobie bardzo silny instynkt łowiecki. Są to mali myśliwi, którzy tylko czekają, aby móc zaspokoić swoje popędy do pogoni za uciekającą przynętą. To właśnie ich życiowy talent, nie marnujmy go ;) Oczywiście nie każdy charcik będzie miał predyspozycje aby brać udział w coursingu, gdyż pomimo faktu, że sam instynkt pogoni za poruszającym się przedmiotem będzie miał prawie każdy, to do uczestnictwa w samych zawodach będzie potrzebował jeszcze czegoś więcej. I tu kłania się kilka czynników, które są dość istotne. Przede wszystkim samodzielność, odwaga, brak lęku przed ludźmi, innymi psami (również większych ras), oraz dużymi hałasami. Na zawodach coursingowych, maszyna, która prowadzi wabik wydaje dość charakterystyczne dźwięki, jest tam sporo nowych bodźców i odgłosów. Bojaźliwy charcik po prostu nie pobiegnie za przynętą jeśli był trzymany w złotej klatce pod ciągłą opieką właściciela i nigdy nie został nauczony samodzielności oraz radzenia sobie ze stresem. Do tego dochodzą różne rasy chartów w ilości nawet do 100 sztuk na jednej imprezie wraz ze swoimi właścicielami, głośne śmiechy, muzyka i dźwięki z mikrofonu. Każdy dobrze zsocjalizowany charcik powinien umieć się odnaleźć w takich warunkach, a co więcej, po któryś z kolei zawodach widząc znane tereny i dźwięk silnika maszyny ciągnącej wabik, będzie przyprawiał je wręcz o euforyczną radość. Każdy charcik, któremu pozwolimy się zrealizować i pokazać swoje wrodzone talenty, będzie przeszczęśliwy mogąc pochwalić się przed właścicielem swoimi zdolnościami. Oczywiście zdarzają się osobniki, które nie będą interesowały się pogonią za wabikiem, i to też jest normalne, jak każdy wyjątek od reguły ;) Będą to zwykle charciki, które nie były nauczone pogoni za zabawkami, piłeczkami i innymi poruszającymi się przedmiotami (właściciel nigdy nie bawił się z nimi w sposób przypominający pogoń za ofiarą), charciki odczuwające jakikolwiek dyskomfort podczas intensywnego wysiłku (po przebytych, źle zagojonych urazach, charciki z przewlekłymi chorobami, charciki otyłe), charciki z wrodzoną lękliwością oraz te charciki, które mają bardzo silny instynkt pogoni za ofiarą, ale są zbyt "inteligentne" by dać się oszukać i pobiec za kawałkiem fruwającej folii ;) Takie charciki zwykle pobiegną w lesie za królikiem, gryzoniem, ptakiem, ale nie będą zainteresowane sztuczną przynętą. Oczywiście nawet takie charciki można nauczyć coursingu poprzez różne metody, m.in. zabawę w gonitwę za prawdziwym kawałkiem futerka, który pachnie zwierzyną (futerko od królika czy lisa). Wtedy chwalimy i mocno się cieszymy za każdym razem, kiedy nasz charcik złapie uciekającą przynętę, a następnie, kiedy już nie będzie z tym problemu, doczepiamy do tego futerka coraz to większe ilości taśmy, która imituje tę używaną na coursingach, i znowu - chwalimy za każde złapanie i jej szarpanie. W końcu dojdziemy do momentu, kiedy nasz charcik będzie szalał już na widok samej taśmy bez futerka, i to będzie idealny moment, aby zabrać go już na pierwszy trening coursingowy (o ile jego wiek na to pozwoli).
Podsumowując - coursing uzależnia nie tylko naszego charcika, ale także i właściciela. Nasza biegająca mała wyścigówka sprawi nam ogromną radość, kiedy z zaciętością będzie fruwała po parkurze (teren, na którym odbywa się coursing). Ta impreza jest także świetną okazją do spotkania w jednym miejscu sporej ilości "charciarzy", wymiany doświadczeń, nowych znajomości oraz spotkania "kumpli" naszego charcika. Właściciela dodatkowo rozpiera duma, kiedy jego charcik wybiega podium i otrzyma puchary oraz medale i nagrody. Sukcesy zawsze cieszą, a szczególnie kiedy dotyczą naszego ukochanego charcika.
2) Jak przygotować naszego charcika do zawodów?
Charcik włoski może uzyskać licencję niezbędną do udziału w zawodach dopiero po ukończeniu 12 miesięcy. Do startu w zawodach może być dopuszczony po ukończeniu 15 miesiąca życia. Czy zatem mamy spokojnie czekać i nic nie robić do tego czasu?
Otóż nie :)
Już od okresu wczesnego szczenięctwa należy pobudzać malucha do zabaw, które są małą namiastką coursingu. Ja, jako hodowca zaczynam taką wczesną stymulację używając kocich wędek z piórkami na końcu. Dzięki temu 5-cio tygodniowe maluchy śmigają za tym ile sił w nogach ;) Oczywiście takie zabawy z młodymi szczeniaczkami dozwolone są tylko na szorstkiej powierzchni, np na dywanie. Gdy pieski podrosną można już przenieść zabawę do ogrodu i zrobić wielką wędkę z długiej gałęzi wierzby lub innego gatunku dość elastycznego drzewa. Do końca "wędki" przywiązujemy wtedy długi sznurek i na koniec sztuczny wabik z taśm - idealnie gdyby był z przywiązanym do taśm kawałkiem prawdziwego futerka. Jeśli charcik już z ogromnym entuzjazmem czeka na ogrodową zabawę, już tylko krok go dzieli od prawdziwego coursingu.
Jeżeli planujemy zrobić z naszego charcika wytrawnego sportowca, musimy pamiętać o odpowiednim przygotowaniu jego ciała na takie biegi. W mojej opinii ta rasa zawsze powinna być wytrenowana i wybiegana niezależnie od faktu, czy chcemy uczestniczyć w coursingach czy też nie. Charcik włoski to nie jest pies kanapowy, dla którego szczytem marzeń jest leżenie pod kocem cały dzień, choć na pierwszy rzut oka wydaje się być zupełnie inaczej... :)
Chcąc utrzymać naszego przyjaciela w zdrowiu powinniśmy zapewnić mu odpowiednią dawkę ruchu. Niezbędne są spacery nie tylko na smyczy, ale także wybieganie naszej wyścigówki bez smyczy z innymi psami, na różnym terenie, a nie tylko po chodniku wkoło bloku.... Nigdy, żaden charcik, który nie jest w doskonałej kondycji fizycznej nie powinien startować w zawodach coursingowych! Charcik, który prosto z przysłowiowej kanapy zostanie wzięty na zawody może ulec wypadkowi a nawet śmierci. Charcik sportowiec to charcik, który dziennie sporo biega po różnych płaszczyznach typu łąki, lasy, parki. To pies, świadomy swoich możliwości i doskonale wchodzący w szybkie zakręty, zawracający, przyspieszający i przeskakujący przez drobne przeszkody. To inaczej charcik, który zna życie, a nie został pierwszy raz spuszczony z przysłowiowej smyczy. O profesjonalnym przygotowaniu charcika do zawodów oraz o badaniach jakie warto wykonać przed startem w coursingu napiszę w innym artykule. Na początku musicie zapewnić charcikowi po prostu dobrą zabawę z przynętą oraz odpowiednią dawkę różnorodnych treningów. Na coursingu oceniane są takie cechy jak: zręczność, szybkość, wytrzymałość, podążanie za wabikiem (follow), zaciętość. Powinniśmy mieć charcika wytrenowanego pod kątem każdej z tych cech.
Nie bez znaczenia jest także odżywianie charcika, i tu przypomnę tylko, że jestem wielką zwolenniczką karmienia naturalnego BARF. O tym jak wspomagać psa aktywnie uczestniczącego w zawodach oraz jak suplementować również napiszę w oddzielnym artykule.
3) Treningi
Jak już opanujecie zabawę w uciekającą przynętę i charcik będzie gotowy na "coś więcej", najlepszym wyborem będzie zabranie charcika na trening coursingowy lub na zawody, gdzie na osobnym parkurze (szkoleniowym) jest możliwość przetestowania sprawności oraz umiejętności naszej wschodzącej gwiazdy :) Oczywiście takie treningi z aktywnym udziałem powinny być włączone dopiero po zakończeniu okresu wzrostu. My organizujemy z naszym oddziałem takie treningi w miejscowości Swornegacie w niektóre weekendy i z pewnością będę Was informowała o planowanych treningach na bieżąco. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że jesteście z różnych miejsc w Polsce, i najlepiej dołączyć się do jakiejś grupy, która organizuje takie treningi w pobliżu Waszego miejsca zamieszkania. W okolicach Warszawy jest świetnie zorganizowana grupa, która nazywa się "ZA WABIKIEM" - zachęcam do dołączenia. Wszelkich informacji tego typu dobrze jest szukać na facebookowych grupach typu "coursing/racing poland".
4) Licencja
Jeśli zrobiliśmy już wszystko, co w naszej mocy aby przygotować naszego charcika do coursingu, a ukończył on już wiek 12 miesięcy, dobrze by było rozejrzeć się za zawodami, na których możemy uzyskać licencję coursingową. Idealnie by było, gdybyście najpierw pojechali na tego typu imprezę ze swoim charcikiem, aby oswoił się z tego typu miejscem, usłyszał te wszystkie dziwne dźwięki, zobaczył spore grupy chartów i poczuł "klimat" tej imprezy.
Na stronie www.wyscigi.zkwp.pl/kalendarz/ znajduje się kalendarz zawodów organizowanych w Polsce. Warto również zapoznać się z regulaminem, który znajdziecie pod linkiem: KLIKNIJ TU
Aby wyrobić psu licencję coursingową musisz zarejestrować swojego psa w oddziale ZKwP oraz opłacić bieżącą składkę za członkostwo. Poprzez formularz dostępny na stronie danych zawodów zapisujemy psa na licencję i opłacamy udział w imprezie. Na zawody zabieramy ze sobą lekki kaganiec (w którym pies ma obowiązek biegać) oraz czaprak (sportowa "koszulka") w kolorze czerwonym oraz białym. Oczywiście trzeba naszego charcika przyzwyczaić wcześniej do noszenia tego typu gadżetów ;) Znajdziesz je w niektórych charcich sklepach typu www.mundogalgo.com. Poza tym trzeba zabrać książeczkę zdrowia z aktualnym szczepieniem przeciwko wściekliźnie. Przed rozpoczęciem zawodów trzeba zgłosić się na kontrolę weterynaryjną, gdzie pies zostanie zbadany, oraz do sekretariatu, aby potwierdzić uczestnictwo i podać dane sparing partnera. Sparing partner jest to charcik lub pies innej rasy (najlepiej jednak charcik włoski), posiadający już uprawnienia i mogący pobiec z naszym debiutantem w biegu licencyjnym. Bieg licencyjny odbywa się w dwóch turach - pierwsza z nich to bieg naszego charcika solo za wabikiem, a po dłuższej przerwie bieg ze sparing partnerem. Licencję coursingową wydaje się charcikowi, który wykazał się umiejętnością dwukrotnego przebiegnięcia całej trasy (solo oraz ze sparing partnerem). Dodatkowo, każdy charcik przystępujący do licencji musi na zawodach zostać zmierzony przez sędziego i zakwalifikowany do swojej klasy.
Pomiędzy 32 a 38 cm w kłębie - klasa standard, pomiędzy 38 a 41 cm - klasa sprinter a powyżej - klasa super sprinter.
Po pozytywnym przebiegnięciu wyznaczonych odcinków czeka nas trochę papierologii i wypełniania wniosków. Wszystkie te informacje znajdziecie pod linkiem: KLIKNIJ TU
5) Zawody
Jeśli już przeszliście ze swoim przyjacielem przez wszystkie powyższe, niezbędne etapy, najwyższy czas aby zapisać swojego charcika na prawdziwe zawody. Oczywiście przypomnę, że charcik musi mieć ukończone 15 miesięcy. Co należy ze sobą zabrać oraz jak się przygotować?
Przede wszystkim musimy zabrać psa :) Niezbędne jest także zabranie licencji coursingowej, książeczki zdrowia lub paszportu z aktualnym szczepieniem przeciwko wściekliźnie, czapraków w dwóch kolorach, wody oraz kagańca. Dodatkowo warto zaopatrzyć się w namiot (jeśli nie jesteś szczęśliwym posiadaczem kampera), składane krzesełko, miskę, trochę jedzenia dla psa oraz dla Was, gdyż zawody potrafią trwać całkiem długo ;) Zwykle na zawodach jest catering, kilka stoisk z psimi gadżetami itp. - jednakże nigdy nie ma gwarancji więc lepiej nie ryzykować, bo na świeżym powietrzu chce się jeść podwójnie ;) Na miejscu zawsze jest lekarz weterynarii, ale warto zabrać jakąś mini apteczkę (typu bandaż, środek do odkażania) w razie drobnych otarć czy urazów. W zależności od prognozy pogody można rozważyć kalosze, płaszcz przeciwdeszczowy czy okulary przeciwsłoneczne. Warto zabrać przytulny transporter, gdzie nasz charcik będzie wypoczywał po zakończeniu pierwszej tury.
Pamiętaj aby przed każdym startem rozgrzać psa! Nigdy nie puszczaj swojego charcika prosto z auta z zimnymi, nierozgrzanymi mięśniami, gdyż grozi to kontuzją! Jeśli Twój pies wydaje Ci się nieswój, lub cokolwiek Cię niepokoi, nie dopuszczaj go do zawodów. Na zawodach niedopuszczalne są psy z w trakcie cieczek, więc trzeba mieć to na uwadze. Pamiętaj również o zadbaniu o pazury (oczywiście pieska :) ) - nie puszczaj psa ze zbyt długimi, ani też nie przycinaj ich krótko przed biegiem, gdyż w razie zbyt krótkiego przycięcia pies będzie odczuwał spory dyskomfort. Myślę, że na tym etapie te najważniejsze informacje wystarczą, gdyż większość z Was jeszcze nie przystąpiła do licencji coursingowej. Jeśli zrobi nam się na grupie więcej zawodników, postaram się wrzucić dokładniejsze informacje o trenowaniu psa, odżywianiu psa sportowca oraz suplementacji.